![Świat 8: Przygoda na Namek, bez Vegety! - Rozdział 37, Strona 815 [DBM PAGE IMAGE]](/image.php?idp=1000815&lg=pl&ext=png&pw=6e007574b00fd5c6dcc231b5db592571)
Skoro tylko Gokû wyzdrowiał, podążył za nimi, ale miał 6 dni opóźnienia!
Czy zdąży na czas? Son Gohan już został zauważony, kiedy ratował życie nameczańskiemu dziecku...
Ledwie uciekli przed Dorianem, który sądził, że ich zabił.
Mały Nameczanin nazywał się Dende. Zaufał Ziemianom.
Podejrzliwy Frizer chciał zobaczyć ich zwłoki!
Grr... No to muszę nurkować!
...a zatem Nameczanie posiadają tylko dwie smocze kule.
Musimy ich uprzedzić. Wyruszę do wioski, której siły życiowe wyczuliśmy - tej tam.
A ja muszę dostać się do Najstarszego Nameczanina! To bardzo daleko stąd!
Idę z tobą! Nie możesz wyruszać sam!
W DBZ w tym momencie nasi bohaterowie wychodzą z jaskini i czują, że Vegeta morduje mieszkańców wioski. Wtedy postanawiają ukryć swoje ki, a Kuririn rusza odnaleźć tę wioskę. Dende zaś ciągle chce zobaczyć Najstarszego Nameczanina. Dla odmiany to Gohan mu towarzyszy.
W DBZ drogę do Najstarszego Nameczanina przebywają pieszo - co zabiera im kilka dni - żeby Vegeta ich nie wyczuł. Tutaj mogą lecieć z pełną prędkością, ponieważ ludzie Frizera nie mają skauterów.
A w dodatku Vegeta nie zabił Doriana.