Byłbyś mocnym asem w talii pana Koshihikariego, co o tym sądzisz?
Mam nadzieję, że sobie stroisz żarty! Daleko mi do bycia świętoszkiem, ale wykluczam działania takie jak wasze!
Choć spodziewałem się takiej odpowiedzi, to jednak mi przykro. A mogłem przekonać pana Koshihikariego, by wziął cię z nami.
Ale rozumiem twój punkt widzenia. Na twoim miejscu pewnie zrobiłbym tak samo.
Ale mam pytanie: czemu tak bardzo chcesz ocalić Tambo?
To prawda, że podążanie za kimś to nie mój styl, jestem raczej samotnym wilkiem. I przyznaję, że na początku poszedłem z nim tylko dlatego, że byłem spłukany i nie miałem nic lepszego do roboty...
Ale powoli się przywiązałem do tego malca... Ma niezłą historię, sporo przeszedł, po prostu musiałem pomóc. Ale wy jesteście zbyt samolubni by to zrozumieć!